Mimo, że Zielona rewolucja Ralfa Fücksa ukazała się w polskim przekładzie z trzyletnim opóźnieniem, to nie jest to okres czasu, który usprawiedliwiałby niebywałą nieaktualność zawartych w niej rozważań. Niestety, tekst autorstwa niemieckiego polityka nie dostarcza żadnych świeżych idei, kipi naiwną wiarą w postęp techniczny na starą, pozytywistyczną modłę i zupełnie nie odpowiada na wyzwania współczesnych ruchów ekologicznych.